Poczucie legalizmu a realia życia
Wyobraźmy sobie hipotetyczny kraj, w którym konopie indyjskie są zakazane prawnie. Za ich posiadanie czy hodowlę można stanąć przed sądem, a szansa na wyrok skazujący jest wysoka. Takich miejsc jest wiele, o czym warto pamiętać, ale pojawia się pytanie, czy taki restrykcyjny stosunek do marihuany w XXI wieku ma prawo dłużej się utrzymać? Wiemy coraz więcej na temat konopi, ponieważ jest to roślina dokładnie zbadana. Znamy jej skład chemiczny, wiemy jak wpływa na organizm człowieka, nie tylko w zakresie związanym ze sferą odurzenia.
Stan wiedzy o marihuanie jest taki, że zawiera ona w dość dużym stężeniu związek organiczny o nazwie THC. Wykazuje on silne działanie psychoaktywne, dlatego właśnie marihuana jest traktowana często jako narkotyk i jako taka zakazana prawem. Jednak poza tym jest ona rośliną o bardzo złożonym składzie i działaniu. Dziś jest jasne, że nie można jej rozpatrywać wyłącznie w kategoriach używki.
Naukowcy dowiedli, że sprawdza się ona również jako skuteczny lek na szereg poważnych dolegliwości. W obliczu tej wiedzy nawet w tych krajach, gdzie konopie indyjskie są towarem nielegalnym, a obrót nimi jest w rękach grup przestępczych, zaczyna się poważnie dyskutować o liberalizacji prawa. Lecznicze właściwości oleju z konopi indyjskich, który można dziś pozbawić THC i uczynić bezpiecznym dla człowieka, są trudne do przecenienia. Bywa, że jest on podawany pacjentom przez medyków mimo tego, że stanowi produkt zakazany.
Narażają się oni na odpowiedzialność karną, ale czy można ich traktować jak przestępców?.